problem z samochodem zaczął się 2 lata temu.Przebieg wtedy ok.50 000km teraz 70 000km. Miesiąc przed wyjazdem nad morze samochód podczas jazdy (w deszczu) zaczął nierówno pracować i osłabł - od razu zorientowałem się, że nie pali na któryś cylinder. Oczywiście zaświeciła się kontrolka (pomarańczowy obrys silnika). następnego dnia natychmiast wybrałem się na stację diagnostyczną w celu podłączenia komputera w celu identyfikacji błędu i diagnozy. Niestety silnik odpalił normalnie i do warsztatu dojechałem bez problemów - kontrolka jednak świeciła dalej. W warsztacie stwierdzono tylko wypadanie zapłonu na 2 cylindrze lecz nie stwierdzono przyczyny. Wymieniłem świece i nadal działo się to samo. momenty słabnięcia i wypadania zapłonu były niespodziewane i niezależne od jakichś typowych warunków. Mogło być kilka tygodni spokoju a mogło dziać się to kilka razy dziennie. Po jakimś czasie samochód w ogóle gasł i tracił moc co wskazywało na wypadanie zapłonu na większej ilości cylindrów niż 1, jednak zawsze po chwili "odpoczynku" odpalał normalnie i znowu było trochę spokoju. Postanowiłem kupić nową listwę zapłonową. Po wymianie odetchnąłem z ulgą gdyż samochód pracował jak należy nawet przestał "kopać". jednak po pół roku objawy wróciły. Założyłem z powrotem starą cewkę i znowu spokój. Do teraz. Tydzień temu kupiłem kolejną listwę i nie przejechałem nawet kilometra. Dzieje się tak przeważnie po pierwszym przejechanym kilometrze na pierwszym skrzyżowaniu. Ruszyć ze STOP-u już "nie ma czym". Trzeba zjechać, zgasić, poczekać - jednak gdy mu to przejdzie można przejechać całą Polskę. Proszę o pomoc w tej kwestii ponieważ rozkładam ręce - Z góry dziękuję...
problem z samochodem zaczął się 2 lata temu.Przebieg wtedy ok.50 000km teraz 70 000km. Miesiąc przed wyjazdem nad morze samochód podczas jazdy (w deszczu) zaczął nierówno pracować i osłabł - od razu zorientowałem się, że nie pali na któryś cylinder. Oczywiście zaświeciła się kontrolka (pomarańczowy obrys silnika). następnego dnia natychmiast wybrałem się na stację diagnostyczną w celu podłączenia komputera w celu identyfikacji błędu i diagnozy. Niestety silnik odpalił normalnie i do warsztatu dojechałem bez problemów - kontrolka jednak świeciła dalej. W warsztacie stwierdzono tylko wypadanie zapłonu na 2 cylindrze lecz nie stwierdzono przyczyny. Wymieniłem świece i nadal działo się to samo. momenty słabnięcia i wypadania zapłonu były niespodziewane i niezależne od jakichś typowych warunków. Mogło być kilka tygodni spokoju a mogło dziać się to kilka razy dziennie. Po jakimś czasie samochód w ogóle gasł i tracił moc co wskazywało na wypadanie zapłonu na większej ilości cylindrów niż 1, jednak zawsze po chwili "odpoczynku" odpalał normalnie i znowu było trochę spokoju. Postanowiłem kupić nową listwę zapłonową. Po wymianie odetchnąłem z ulgą gdyż samochód pracował jak należy nawet przestał "kopać". jednak po pół roku objawy wróciły. Założyłem z powrotem starą cewkę i znowu spokój. Do teraz. Tydzień temu kupiłem kolejną listwę i nie przejechałem nawet kilometra. Dzieje się tak przeważnie po pierwszym przejechanym kilometrze na pierwszym skrzyżowaniu. Ruszyć ze STOP-u już "nie ma czym". Trzeba zjechać, zgasić, poczekać - jednak gdy mu to przejdzie można przejechać całą Polskę. Proszę o pomoc w tej kwestii ponieważ rozkładam ręce - Z góry dziękuję...