Jako,że mój poprzedni temat zniknął wraz z awarią forum, pozwalam sobie założyć ten sam jeszcze raz, w wypadku gdyby ktoś chciał jeszcze się wypowiedzieć.
Jak już mówiłem, po 4 latach użytkowania i 100 tysiącach przejechanych kilometrów uszkodzeniu uległ sterownik silnika w mojej asterce. Komputer zwyczajnie zgłupiał i unieruchamiał samochód już po kilku chwilach jazdy, wysiadała trakcja etc.
Oddałem go do regeneracji, niestety po 3 miesiącach problemy zaczęły się ponownie, tym razem już w "lepszym" wydaniu - auto już na krótko przed pierwszą (jeszcze przed regeneracją) awarią zaczęło szarpać przy gwałtownym dodawaniu gazu, regeneracja na to już nie pomogła ale teraz to już po prostu masakra. W dodatku samochód po podłączeniu pod komputer pokazał koło 40 błędów - oczywiście immobilizer szaleje,komputer twierdzi,że auto jedzie na postoju, i pełno innych "nieznanych" błędów.
Sterownik już oddałem na naprawę pogregeneracyjną, jednak zastanawiam się na ile może to realnie pomóc. Bo w tym momencie nawet po regeneracji będę bał się wyjechać gdzieś dalej.
Czy ktoś z was miał już doczynienia z regeneracją swojego komputera i na ile to średnio pomagało?
Kupno nowego komputera niestety nie wchodzi w grę, bo w ASO wołają za niego 6 tysięcy złotych.
Zastanawiam się też nad kupnem używanego, jednak nie jestem pewien jak duża jest szansa,że trafię na taki który znów mi się popsuje po 3 miesiącach.
I nie wiem czy warto dalej inwestować w to auto, ponieważ niedługo będe musiał wymienić sprzęgło i rozrząd a nie wiem czy jest sens to robić w samochodzie który niedługo może przestać wcale jeździć.
I ostatnie pytanie - czy takie ostre szarpnięcie przy gwałtownym dodaniu gazu niesie za sobą duże zagrożenie dla silnika?
ps: dziękuje osobom które wypowiedziały się w poprzednim temacie
↧
Uszkodzony sterownik silnika x18xe1
↧